sobota, 4 stycznia 2014

Living with Michael Jackson XII

Hej, długi weekend jest, komp jest więc i nowy odcineczek jest. Zapraszam do lektury. 

Po pamiętnym pocałunku z Brianem chodziłam rozanielona. Mieszkałam u rodziców, Michael w Neverland miał parę spraw do załatwienia. Siedziałam w swoim pokoju z kubkiem gorącej kawy na parapecie. Słuchałam muzyki, uwielbiałam to robić w wolnym czasie. Kiedy tylko w jakiejś piosence usłyszałam głos Briana na moje twarzy gościł uśmiech. Do pokoju wszedł Roger, zdjęłam słuchawki. 
- Młoda, co taka zadowolona ? - przysiadł obok mnie. 
- A nie wiem, tak jakoś... Mam po prostu dobry humor - posłałam mu słodki uśmiech. 
- Myślę że moja piękna córka coś ukrywa.... - przyjrzał się dokładnie. 
- Tato czy ja tak wyglądam.... - stwierdziłam wymijająco. 
- Tak, wyglądasz jak chciałabyś mi o czymś powiedzieć - ojcowski ton głosu wziął górę. 
- Może i chciałabym, ale nie powiem... - powiedziałam od razu. 
- Nina, mi możesz powiedzieć o wszystkim - spojrzał na mnie. 
- Wiem, że mogę. ALE TY NIE MUSISZ O WSZYSTKIM WIEDZIEĆ - rzuciłam w niego poduszką. 
- Młoda panno Taylor, jeszcze jeden zły ruch i cię uziemię na dwa tygodnie. - ostrzegł mnie z zabawnym wyrazem twarzy. 
- Tato mam 24 lata, w świetle prawa jestem już wszędzie pełnoletnia. A w Afryce miałabym już 5 dzieci - odpowiedziałam śmiejąc się. 
- A co do dzieci, nie uważasz kochanie że czas na wnuka ? - zapytał z uśmiechem.
- Tato, jestem modelką. Nie mogę psuć sobie figury. - odpowiedziałam wyłączając walkmana. 
- Świetnie śpiewasz, mogłabyś robić taką karierę. Mogłabyś dalej pracować w hotelu, a ja chcę wnuka - zrobił minę obrażonego dziecka. 
- Tato ty nie chcesz wnuka, ty po prostu chcesz małego dziecka. - stwierdziłam. Jego oczy aż zabłyszczały. 
- Chciałbym takiego słodkiego maluszka, żeby się uczył chodzić mówić. Kocham dzieci. - zachwycił się. 
- Powiedz o tym mamie, a nie mi ... - uśmiechnęłam się. 
- Masz rację - wstał - Beatko kochanie musimy porozmawiać - szybko opuścił mój pokój. 
Uśmiechnęłam się do siebie i oparłam się głową o ścianę dalej siedząc na parapecie. Chyba przyszedł czas, że chyba ja też chciałabym mieć maluszka. Całe życie wychowywałam się z dziećmi co sprawiło, że ja uwielbiam. To słodkie kiedy masz 16 lat, a twoja mała siostrzyczka wgramala się na twoje kolana i mówi, że kocha cię najbardziej na świecie. Moje rozmyślania przerwał telefon. 
- Cześć słoneczko, nie dzwonisz do mnie ostatnio - Michael miał w tym momencie bardzo czuły ton głosu. 
- Wiesz... Mam trochę pracy - odpowiedziałam starając się brzmieć wiarygodnie. 
- Nowe zlecenia ? - zapytał. 
- Tak, bardzo dużo... Okładki magazynów... Kalendarz... Troszkę tego jest - starałam się wymyślić coś wiarygodnego. 
- To kiedy my się w takim razie spotkamy ? - zapytał zniecierpliwiony. 
- Może w przyszłym tygodniu, ale niczego nie obiecuję... - odpowiedziałam . 
- Dobrze kochanie, będę czekał na telefon. Pa myszko, kocham cię - powiedział z tęsknotą w głosie. 
- Ja ciebie też... - z uśmiechem na twarzy rozłączyłam się. 
Oparłam się o poduszkę i przykryłam kocem. Uwielbiałam jego zapach, bo zawsze pachniał perfumami Rogera. Musiałam zasnąć, bo kiedy się obudziłam zegar wskazywał godzinę do przodu a w moim pokoju stał obiad. Usiadłam przy biurku i zaczęłam delektować się tym co ugotowała moja mama. Niestety tylko ona i ja potrafiłyśmy gotować, w sumie tata też od czasu do czasu coś upichcił... WODĘ NA HERBATĘ I TO Z WIELKĄ ŁASKĄ. Zjadłam obiad i zniosłam naczynia do kuchni. Moi rodzice właśnie wybierali się do teatru.
- No Nina więc tak, my wychodzimy do teatru, Felix siedzi u znajomych, a Rory jest u koleżanki, Rufus i Tigerlilly u Debbie. Masz dom dla siebie - Tata wyjął portfel i podał mi 50 funtów - Zamów sobie pizzę i zaproś znajomych. 
- Dobrze tato, a o której wrócicie  ? - zapytałam patrząc na banknot. 
- Koło 23, wiesz sztuka dla dorosłych - mama zaśmiała się głośno. 
- Miłej zabawy - powiedziałam biegnąc na górę. 
Wzięłam swój telefon i zadzwoniłam do Briana, ucieszył się. Po pięciu minutach od wyjścia moich rodziców staną przed drzwiami domu. Wpuściłam go i przywitałam się z nim czułym pocałunkiem. 
- Cześć kotku - powiedziałam uśmiechnięta. 
- Hej mała - wziął mnie na ręce i przytulił - Sama jesteś ? 
- No... Raczej. - uśmiechnęłam się szeroko. 
- To dobrze, bo mam film i chciałbym go z tobą obejrzeć... Poprzytulać się troszkę... - posadził mnie na kanapie i włożył kasetę do odtwarzacza. 
- Przyniosłeś Nieśmiertelnego ? - zapytałam od razu.
- Skąd wiedziałaś ? - zapytał siadając obok mnie. 
- Bo na żadnym innym filmie z tyłu okładki nie byłoby loga Queen - wtuliłam się w niego.
- Wiesz , że to najbardziej romantyczny film według mnie... - objął mnie. 
Obejrzeliśmy razem film. Nie zwróciłam uwagi na zegarek i poszłam z Brianem do mojego pokoju. Usiedliśmy na łóżku nie szczędząc sobie czułości. Brian wziął mnie na kolana i przyciągną blisko wpijając się w moje usta. Drgnęłam lekko i odwzajemniłam jego pocałunek mocno się angażując. 
- NINA DO CHOLERY CO TY WYRABIASZ ?! - głos mojego wściekłego ojca przerwał naszą romantyczną chwilę. 
- Tato... - mruknęłam.
- CO TATO? CO TATO?! CAŁOWAŁAŚ SIĘ Z BRIANEM?! CO TY UKRYWASZ DZIECKO?! - darł się na mnie. 
- Kocham go tato - odpowiedziałam przestraszona. 
- BRIAN TY PADALCU. Z MOJĄ WŁASNĄ CÓRKĄ.... - widać było że Rogera boli serce. 
- Daj spokój Rog. Przecież nic jej nie zrobię... - Brian stanął obok niego.
- Wyjdź stąd i więcej nie pokazuj mi się na oczy.... - warknął - A ty Nina, nie nazywasz się od dzisiaj moją córką. Masz się spakować i do rana wyprowadzić. 
- Ale tato ... - próbowałam go uspokoić. 
- Nie mów tak do mnie. - wyszedł z pokoju trzaskając drzwiami. 
Brian też wyszedł wyraźnie wściekły. Byłam na siebie zła, że dałam się przyłapać. Pakowałam swoje rzeczy w pośpiechu. Zeszłam na dół, spakowałam swoje rzeczy do samochodu i pojechałam do hotelu. Nie mogłam zasnąć myśląc o tym jak bardzo wściekły jest na mnie mój ojciec. Czułam się podle...



5 komentarzy:

  1. Nie zdążyłam skomentować poprzedniej notki, a już dodelas następną.... I bardzo dobrze! Cieszę sie ze Wróciłas na bloga;) a w opowiadaniu się porobiło, ale za to jest bardzo ciekawie. Zapraszam do nas na nn. Pozdr. Diana

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiesz… Szczerze mówiąc to się ucieszyłam, że Roger ich przyłapał. Może to nie miłe z mojej strony ale ona oszukuje Michaela, będąc z Brianem o 26(!) lat od niej starszym. Przecież on mógłby być jej ojcem. Zobaczymy co będzie dalej. Czekam na następną.
    Jackson xD

    OdpowiedzUsuń
  3. Roger miał prawo się wściec, wcale mu się nie dziwię. Nina powinna zastanowić się nad sobą, bo na razie i Michaelowi i Brianowi mówi że ich kocha.
    Pozdrawiam i czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ożesz w mordę. No to teraz skomentuję najnowszą notkę. Co to jest kurde no. JA rozumiem, że Brian jest mr i w ogóle ale tak oszukiwać biednego Michaela? :( Idę do niego i go pocieszę, a co. Nina go nie chce to ja się nim zaopiekuję :P
    Wkręciłam się, dodaję do obserwowanych :D

    Pozdrawiam
    ~Invincible
    http://ireneinvincible.blogspot.com

    A teraz idę czytać Twoje wcześniejsze opowiadanie, bo go przedtem nie zauważyłam :D

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie nn :D Zapraszam
    Jacksonka xD

    OdpowiedzUsuń